• Zaktualizowano: 2024-04-28 • Autor: Marek Gola
Został złożony pozew o rozwód, ale uznaliśmy z żoną, że nie ma co się spieszyć i chcemy go zmienić na separację. Posiadamy wspólnie duży dom, i chcemy na razie podczas separacji mieszkać razem pod jednym dachem. Czy w sprawie o separację mogę zabezpieczyć sobie prawo do mieszkania we wspólnym domu?
W pierwszej kolejności należałoby się pochylić nad tym, czyj jest dom przez Państwa dotychczas zajmowany. Z opisu wnioskuję, że objęty jest on ustawową wspólnością majątkową małżeńską i takie też rozwiązanie przyjmuję dla potrzeb opinii.
Istotne znaczenie ma tu przepis art. 613 § 1 K.r.o., zgodnie z którym przy orzekaniu separacji stosuje się przepisy art. 57 i art. 58. Mając na uwadze powyższe, należy zwrócić uwagę na przepis art. 58 § 2 K.r.o., zgodnie z którym – jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka także o sposobie korzystania z tego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. W wypadkach wyjątkowych, gdy jeden z małżonków swym rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie, sąd może nakazać jego eksmisję na żądanie drugiego małżonka. Na zgodny wniosek stron sąd może w wyroku orzekającym rozwód orzec również o podziale wspólnego mieszkania albo o przyznaniu mieszkania jednemu z małżonków, jeżeli drugi małżonek wyraża zgodę na jego opuszczenie bez dostarczenia lokalu zamiennego i pomieszczenia zastępczego, o ile podział bądź jego przyznanie jednemu z małżonków są możliwe.
Zobacz również: Były partner nie chce się wyprowadzić
Jeżeli w chwili obecnej, pomimo toczącej się sprawy o separację, zamieszkujecie Państwo wspólnie pod jednym dachem, w treści pozwu o separację lub odpowiedzi na pozew można zawrzeć żądanie o sposobie korzystania ze wspólnie zajmowanego mieszkania (domu). Żądanie takie powinno określać pomieszczenia w domu, z podziałem na te, której zajmować będzie żona, Pan, i te, które będą do wspólnego użytkowania.
Zobacz również: Nieformalna separacja a utrzymanie mieszkania
Przypadek Anny i Marcina
Anna i Marcin postanowili żyć w separacji, ale zdecydowali się mieszkać razem z powodów finansowych. Zaaranżowali swój dom tak, aby każde z nich miało swoje osobiste przestrzenie: Anna zajęła górne piętro domu, natomiast Marcin parter. Wspólnie używali kuchni i salonu, ale ustalili harmonogram, dzięki któremu mogli korzystać z tych pomieszczeń oddzielnie.
Sytuacja Beaty i Tomasza
Po złożeniu wniosku o separację, Beata i Tomasz zdecydowali, że nie chcą przeprowadzać się, aby unikać zakłóceń w życiu ich dzieci. Sąd, biorąc pod uwagę ich sytuację, wydał orzeczenie o sposobie korzystania ze wspólnego domu, przydzielając każdemu z nich osobne łazienki i ustalając alternatywne dni, w których mogą korzystać z innych wspólnych pomieszczeń, takich jak kuchnia czy jadalnia.
Historia Kasi i Pawła
Kasia i Paweł, mimo separacji, postanowili nadal mieszkać razem, lecz z różnych powodów osobistych i praktycznych. Zwrócili się do sądu z wnioskiem o ustalenie warunków wspólnego zamieszkiwania. Sąd ustalił, że Paweł będzie miał wyłączne prawo do korzystania z garażu, natomiast Kasia z piwnicy, co było zgodne z ich zainteresowaniami i hobby. Resztę domu nadal dzielili równo.
1. Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. - Kodeks rodzinny i opiekuńczy - Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59
Czy po rozwodzie jedno z małżonków będzie musiało wyprowadzić się z domu? Jak wygląda podział domu po rozwodzie? Potrzebujesz porady prawnika, opisz nam swój problem i zadaj pytania wypełniając formularz poniżej ▼▼▼.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Marek Gola
Radca prawny, doktorant w Katedrze Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, zdał aplikację radcowską w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Specjalizuje się w szczególności w prawie karnym materialnym i procesowym, bliskie jest mu też prawo pracy, prawo rodzinne oraz prawo handlowe. Udzielił już ponad 2000 porad prawnych, pomagając osobom pokrzywdzonym przez nieuczciwych pracodawców, a także tym, w których życie (nie zawsze słusznie) wtargnęła policja i prokuratura.
Zapytaj prawnika